
Film Mayday jest polską komedią, która miała swoją premierę 10 stycznia 2020 roku w polskich kinach. Inspiracją do stworzenia tego filmu była znana na całym świecie sztuka teatralna. Mayday to opowieść o prowadzącym podwójne życie taksówkarzu o imieniu Janek (Piotr Adamczyk). Podwójne życie dlatego, że posiada on dwie żony, które nie wiedzą o swoim istnieniu. Wszystko poukładał w taki sposób, by żadna z nich nie zorientowała się o jego kombinacjach. Za reżyserię filmu odpowiada amerykański reżyser Sam Akina znany z serii filmów „Planeta Singli”. Poznał od polskie kino od podszewki i wie czego oczekują widzowie od jego filmów.
Cały film pt. „Mayday” rozkręca się z każdą minutą i mam wrażenie, że staje się co raz śmieszniejszy i humorzasty. Dużo scen rozbawiło mnie do takiego stopnia, że nie mogłem powstrzymać się ze śmiechu i uroniłem łzę. Reżyser rozłożył humor w sposób pomysłowy i z odpowiednim wyczuciem trafia w gusta widza. Wykorzystał on humor sytuacyjny, który rozłożony odpowiednio będzie zawsze dobrze rozbawiał publiczność.
Cały film Mayday to przede wszystkim świetna gra aktorska Piotra Adamczyka i Adama Woronowicza, którzy tworzą tak zgrany, dobry duet. Piotr Adamczyk to znany w polskim kinie aktor z różnego typów komedii. W filmie można wyczuć dobrą zabawę obydwóch panów, przez co ogląda się ich miło i z odpowiednim wyczuciem. Bardzo cieszy mnie fakt, że nie jest to typowa polska komedia romantyczna, których w naszym rodzimym kinie było już wiele. W wyreżyserowanej przez Sama Akinę produkcji, Janek umiejętnie lawiruje pomiędzy dwoma kobietami.. do pewnego czasu. Wszystko za sprawą dodatkowych pozamałżeńskich kłopotów, które sprawiają, że bohaterowi brakuje wymówek do podwójnego życia. Na nic nie zdaję się pomoc jego przyjaciela Staszka, kiedy lawina pomyłek przerasta ich wielokrotnie.
Super jakość, super dźwięk. Opłacało się.
Jakby ktoś szukał strony z młodymi laskami to tutaj >>>>> http://www.napalonenastolatki.pl <<<<<<
Główny bohater spoko gra.
Ocena 8/10 lubię aktora grającego główną rolę.
ostatnie 10 minut filmu naprawdę zaskakuje